Podróż Maroko, Cesarskie Miasta, grudzień 2011
Opuszczamy Agadir na kilka dni i ruszamy w świat, a przynamniej w Maroko:) Póki co do Essaouiry. Pierwsza styczność z tajinami, marokańskimi znakami drogowymi, bananami, lepszymi niż te u nas, kawą nos-nos, herbatą miętową i dzrewami arganowymi.
W Essaouirze przezyłam szok kulturowy:) więc chyba dlatego było to miasto, które podobało mi się najmniej. Chyba musiałabym tam jednak wrócić i spojrzeć na nie innym okiem...
Wieczorem przejazd do Safi, na krótkie zwiedzanie.
Nie pamiętam niestety jak to miejsce się nazywało....:( Może ktoś był i pomoże? :)
El Jadida z fortecą z Cysterną Portugalską zrobiła bardzo pozytywne wrażenie. A jedzenie (i knajpka, w której było) może nie wygląda najlepiej, ale było smaczne ;) Tylko nie pytajcie, co to :D
Nastepny przystanek to juz Casablanca! :)
P.S. Czy ktos wie co to za ptak na ostatnim zdjęciu?
W Casablance zwiedzaliśmy głównie Meczet Hassana II - niesamowita budowla. W środku jest ona w stanie pomieścic około 25 000 wiernych, a na placu obok dodatkowe 80 000 osób. Meczet zbudowany został prawie całkowicie dzięki składkom (przymusowym) społeczeństwa.
A po drugiej stronie "dom pielgrzyma" :)?
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Ależ straciłam serce do opisywania tej podróży...wstyd! Liczę, że wena kiedyś powróci ;)
-
Musicie wybaczyć, że tak mi to wszystko wolno idzie:(....dziś, mam nadzieję "wrzucę" chociaż Casablankę :)
-
Podróż na moje wspomnienia ;o) rok temu siedziałam w Maroku! Dzięki za wspomnienia innymi oczami. I kilka nowych miejsc;o)
-
O dziękuję bardzo :) Maroko oczywiście polecam, ze względu na tą swoją "inność", chodziło mi bardziej o przyzwyczajanie się do klimatu Maroka ,codzienności i tamtejszej atmosfery :) Brud ulic czy nienajlepsze zapachy to sprawa drugorzędna i trzeba się było z tym pogodzić i nie analizować :)
-
W mojej relacji z Maroka znajdziesz nazwę tej turystycznej miejscowości:))
-
Maroko jest już na liście moich podróżniczych marzeń :)
-
...to znaczy brud uliczek mniej Ci przeszkadzał?...
-
Taki wgląd w inny świat, musiałam się przyzwyczaić do marokańskiego stylu życia, wyglądu tych wąskich, brudnych uliczek...tak raczej w cudzysłowiu mówię o tym szoku, ale zdecydowanie tam poznałam zupełnie coś nowego. Z każdym dniem było lepiej :)
-
...a na czym ten szok kulturowy polegał?...